niedziela, 2 lutego 2014

"Walka o Mołdawię" dopiero się zaczyna ...

Statystycznemu Polakowi Mołdawia kojarzy się przede wszystkim z winem (nomen omen doskonałym). Nikt praktycznie nie zdaje sobie sprawy, że ten niewielki kraj wciśnięty pomiędzy Ukrainę i Rumunię, zaliczany do jednych z najbiedniejszych w Europie, kilka miesięcy temu wykonał ważny krok z kierunku integracji z UE. Podczas Szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, Mołdawia i Gruzja 29 listopada 2013 roku parafowały umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Informacja ta w Polskich mediach przeszła praktycznie niezauważenie, przyćmiły ją bowiem wydarzenia na Ukrainie, spowodowane nieparafowaniem podobnej umowy przez prezydenta Janukowycza. Rosja narazie zajęta jest tym co dzieje się na Ukrainie, ale lada chwila powróci do sprawy Mołdawii i "przypomni" temu niewielkiemu krajowi o wzajemnych zależnościach energetycznych i handlowych. 

Bruksela w sprawie Ukrainy od samego początku była na przegranej pozycji wobec Rosji. UE mówiła, dyskutowała, debatowała, groziła, ale tak naprawdę nic nie zrobiła. Rosja natomiast niewiele mówiła a robiła i to był jeden z głównych powodów, dla których W. Janukowycz nie parafował podobnie jak Mołdawia i Gruzja umowy stowarzyszeniowej. Być może sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej gdyby UE pokazała czynami a nie tylko słowami, że miejsce Ukrainy jest bliżej Brukseli niż Moskwy.

Mołdawia, mimo ogromnej zależności handlowej i energetycznej ze strony Rosji, nie przestraszyła się i wspólnie z Gruzją ową umowę parafowały. Bez wątpienia dla Rosji był to polityczny cios. Jednak Moskwa dysponuje niezwykle silnymi "argumentami", które skutecznie mogą ostudził proeuropejskie zapędy Mołdawii. Narazie Putin zajęty jest tym co dzieje się na Ukrainie, ale z pewnością jak sytuacja się tam nieco ustabilizuje, to przypomni Mołdawii o swoim istnieniu.

W sprawie Ukrainy Bruksela przegrała z Rosją, ale sprawa Mołdawii jest cały czas otwarta i UE ma jeszcze szansę, przy szybkim działaniu być o krok przed Rosją. Jeśli znów popełni falstart jak w przypadku naszego wschodniego sąsiada, Mołdawia może znów na długie długie lata ponownie oddalić się od UE.

Działań ze strony Brukseli wobec Mołdawii jest cały wachlarz. Najważniejszym wśród nich jest jak najszybsze zniesienie wiz do UE dla obywateli Mołdawii. Kraj ten wypełnił bowiem wszystkie warunki reżimowe, aby mogło to w tym roku nastąpić - mówi się, że może to mieć już miejsce jesienią 2014 roku. Dla Mołdawii byłby to chyba najbardziej wymowny gest ze strony UE i zachęta do jeszcze większej i ambitniejszej pracy dla tego niewielkiego kraju w celu integracji z UE.


ps. W najnowszym numerze (1/2014) dwumiesięcznika "Nowa Europa Wschodnia", ukazał się doskonały artykuł autorstwa K. Całusa i P. Oleksego "Mołdawia - gra się zaczyna". W artykule autorzy bardzo szczegółowo opisali 4 najważniejsze instrumenty nacisku, mogące spowolnić lub wręcz uniemożliwić Mołdawii dalszą drogę w Kierunku Europy. Są to: monopol Rosji na dostawę surowców energetycznych dla Mołdawii, rola rynku rosyjskiego w mołdawskim bilansie handlowym, mołdawscy emigranci zarobkowi oraz sprawa naddniestrzańska a konkretnie "naddniestrzański dług gazowy". Serdecznie polecam !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz